Szlachetne zdrowie

Zapraszamy do zapoznania się z treścią wierszyka nadesłanego przez Magdalenę Przytułę.

Charakteryzuje on dokładnie stan zdrowia i psychiki naszej najdroższej Sybillianki po 14-to godzinnej podróży z Plymouth do Dortmundu (mamy zato Kolonię). Już wkrótce pokaże się na stronach opracowanie o Devon i Kornwalii a w szczególności o mieście Exeter (to w ramach podróży Sybilliankowych)

Trudy życia jeszcze pestka,
kiedy jest się przed czterdziestką,
Lecz gdy piąty krzyżyk stuknie,
tam co łupnie, tam co puknie,
tu co pęknie, tam wysiądzie,
wzrok zmętnieje, błędnik zbłądzi,
pęcherz puści, wzwód zawiedzie, z
hemoroidem trudno siedzieć.!

W stawach strzyka, w sercu pika,
dupa boli po zastrzykach.
Szczęka z dziąsłem nie pasuje,
klimakterium humor psuje.
Gęba zmienia się w rzodkiewkę,
gdy prostata ciśnie cewkę.
Tętno tętni jak sto koni,
w uszach dzwon Zygmunta dzwoni.

Sypie piach w maszyny tryby,
w głowie łupież, w butach grzyby.....
Jeszcze gorzej jest niewiastom,
tu za sucho, tam za ciasno,
tu obwisnąć co potrafi,
z tym by trza do mammografii.
W krzyżu młotem bólu gruchnie,
papierosem z gęby cuchnie !

Czas wciąż kradnie brak pamięci,
reumatyzm w pałąk skręci.
Człek się potknie, co ukłuje,
czasem się jak ZOMBI snuje !
Przed oczyma mu ciemnieje,
aż do reszty nie zgłupieje.
W mózgu śmietnik i badziewie.....

W końcu NIC już prawie nie wie.....

OPRÓCZ JEDNEJ RZECZY MOŻE.

ZA ROK BĘDZIE JESZCZE GORZEJ.....